> Strona główna > Czytelnia > Księgi pamiątkowe > Księga 10-lecia


I - Założenie Arkonii


9-go maja r. b. obchodzić będzie Arkonia 10-tą rocznicę swego istnienia.

W dniu tym, w pamięci Arkonów, uprzytomni się mimowolnie r. 1879 i te gorące rozprawy, wielorakie trudności i zabiegi, jakie poprzedzały założenie naszego stowarzyszenia. Piękna to stronica w dziejach życia akademickiego ryskiej almae matris!

W zwróconem ku minionych dni szeregom, w zwierciadle, rysuje się przedewszystkiem garstka braci, która postanowiła utworzyć związek solidarny, ścisły, karny. Zdobyła się na podporządkowanie względów drobniejszych ważniejszym, donioślejszym; potrafiła spokojnie obliczyć za i przeciw, a gdy bilans wypadł pomyślnie, z zapałem postanowiła uskutecznić śmiałą, od dawna kiełkującą, myśl założenia korporacyi.

Aczkolwiek NAJWYŻEJ zatwierdzona ustawa z 18/II 1877 r. o korporacyach, sprawę powstawania nowej korporacyi, stawia w zależności li tylko od opinii w tym względzie istniejących już stowarzyszeń, czyli koła delegatów, założyciele nasi zwrócili się najsamprzód, w myśl zasad lojalnych przyszłej Arkonii, ku przedstawicielom władz miejscowych, pytając ich zdania. Zacny program Arkonii, znajdujący wyraz w jej dewizie: "Prawdą a pracą" zjednał dla sprawy ówczesnego gubernatora p. barona Uexkül'a, dziś senatora, oraz profesora Gustawa Kieseritzky'ego, piastującego wówczas urząd dyrektora Politechniki. W tem miejscu przystoi stówko wspomnienia o zmarłym przed niedawnem jenerale Laksie, który w owym czasie, na stanowisku szefa żandarmów, wiele okazał nam przychylności.

W kole delegatów, glosami Bałtyki, Concordyi i Borystenii, uzyskała Arkonia ostateczne zatwierdzenie.

Skromny hołd pamięci założycieli składam tutaj, przytaczając ich nazwiska w porządku, w jakim na podaniu do koła Delegatów je spotykamy:

Balbinder Adam,
Brzozowski Bronisław,
Brosman Stanisław,
Ciszkiewicz Konstanty,
Doruchowski Teodor,
Gąsowski Karol,
Gostomski Walery,
Jankowski Józef,
Jarnuszkiewicz Izydor,
Jarnuszkiewicz Paweł,
Jelec Bolesław,
Koelichen Józef,
Laudański Antoni,
Świątecki Stanisław,
Strasburger Józef,
Szafnagl Kazimierz,

Małyszczycki Edward,
Malyszczycki Stanisław,
Messing Juljan,
Nowosielski Michał,
Orłowski Józef,
Podczaski Stanisław,
Polzenius Aleksander,
Podhorski Antoni,
Prauss Stanisław,
Rojewski Tadeusz,
Römer Bronisław,
Sokołowski Eugenjusz,
Sokołowski Kazimierz,
Werner Kazimierz,
Włodarkiewicz Eustachy
i Wyganowski Floryan,

jako członkowie koła, oraz jako kandydaci-założyciele:

Budkeiewicz Józef,
Chojnacki Władysław,
Gąsiorowski Włodzimierz,
Grosse Jan,
Gebethner Jan,
Jarnuszkiewicz Stanisław,
Kleczyński Ludwik,

Kozłowski Henryk,
Kozłowski Stefan,
Kwieciński Ignacy,
Morgulec Ignacy,
Wiorogórski Zdzisław
i Wagner Edward,

razem 45-ciu.

Szeregi te z czasem opuściło trzech: Budkiewicz, Kwieciński, Sokołowski E., a aż sześciu śmierć wykreśliła z listy czynnych członków Arkonii. Pierwszym gorąco opłakiwanym nieboszczykiem – Arkonem był ukochany, szanowany przez wszystkich Karol Gąsowski. Mały hołd jego pamięci oddano mu stawiąc pomnik z napisem: "pierwszemu prezesowi Arkonii," na cmentarzu ryskim, wreszcie tworząc fundusz jego imienia przez Arkonów na cele wydawnictw technicznych zbierany; wszystkie te atoli dowody czci są niczem wobec przywiązania, jakiem się cieszył wśród nas, wobec bólu, żalu i tęsknoty, z jaką go na zawsze żegnano, a której wyrazem poczęści, mogła być piękna mowa pogrzebowa Gostomskiego. Po Gąsowskim pochłonęła mogiła Jelca, Koelichena, Chojnackiego i Kleczyńskiego.

Streszczać, uzasadniać zasady i cele Arkonii, we wspomnieniu dla Arkonów przeznaczonem, uważam za zbyteczne: "Wstęp" do zatwierdzonych statutów, pierwsze mowy Gąsowskiego, Szafnagla, Sokołowskiego Kazimierza i Römera Bronisława, zamieszczone w wiernym odpisie w "Książce Pamiątek," dokładnie rzecz tę malują. I czyż na ogół potrzebnem jest Arkonowi słowo pisane, by mu uprzytomnić ideały Arkonii? Czyż nie znajdują one oddźwięku w jego zasadach i wierzeniach, w jego postępowaniu wreszcie? Czyż który z nas zapomniał lub zapomni pobudki tych pięknych uczuć, które z piersi naszych, w dniach uroczystości arkońskich, wydobywały pełen zapału okrzyk: "vivat, floreat, crescat in aeternum" na cześć ukochanej Arkonii!